W sam akurat!

W sam akurat! To powiedzenie mojej ukochanej Babci Marysi. Mówiła tak jak coś lub ktoś jej pasowało, smakowało, było takie jak ma być! Bardzo lubię to stwierdzenie, dlatego postanowiłam go użyć jako tytułu do mojego pisania. Denerwuję mnie moda na określenie „wystarczająco dobra”, „wystarczająca mama, kobieta itd”. Dla mnie „wystarczyć” , znaczy ledwo, „no starczyło tego masła, mąki”. Udało się. Ale siłą i na siłę. A „w sam akurat” jest lekkie. Adekwatne. Jest takie jakie jest na tę chwilę w moim życiu. Są dni, że wchodzi się na ośmiotysięcznik, są że się włącza dzieciom bajkę, żeby pospać. Są, że się robi cały, duży trening, są, że się ledwo idzie na mały spacer. Są dni, że się da, chce, a są inne. Są, że się ma inicjatywę i uśmiech i takie pod kocem. i jest dobrze! Nie jestem lepszą wersją siebie. Nie jestem wystarczająca. Poznaję samą siebie. Lubię coraz bardziej. Jestem. Jestem sobą. Jestem w sam akurat! #wsamakurat #jestem #dobrzebyć #mojadroga #dziennik #pisanie #nowyrok #coaching #postanowienie #mojadroga